2:2
koniec (1:0)
25.03.2025, 14:00 • Koszalin • Sebastian
Polska – Belgia
2:2
koniec (1:0)
Gole: 33. Gmur, 60. Delikat – 64. De Cat, 84. Fernandez
Kartki: 87. Fernandez (BEL)
Zmarnowane karne:
Strzały celne: 5:4. Strzały niecelne: 6:4. Rzuty rożne: 2:5. Spalone: 1:2. Faule: 11:10.
Polska:
Charuży – Lis-Zieliński (82. Falkiewicz), Cegliński, Lauryn, Karmelita (90. Rostek), Prajsnar, Mozie, Szywała, Delikat (70. De Jongh), Czerniatowicz (82. Skorb), Gmur (70. Dudek).
Zmiany: Zieliński – Korzeniowski, Falkiewicz, Skorb, Dudek, Śledziński, De Jongh, Siniawski, Rostek.
Trener: Dariusz Gęsior
Belgia:
Evers – Capilla Rivera, Wamu Oyatambwe, Gielen, Kapers, El Adlaoui (63. Fernandez), Kera (63. De Cat), Da Silva, Sylla (63. Naert), Milongo Muteba, Murenzi.
Zmiany: Mounganga – Jonkers, Darcon, De Cat, De Wannemacker, Naert, Fernandez.
Trener: Bob Browaeys
Sędziowie:
Główny: Dmytro Kubriak (Ukraina)
Asystenci: Ołeksandr Kornijko (Ukraina), Fausti Guerrero (Gibraltar)
Techniczny: Seth Galia (Gibraltar)
Widownia:
84
84. Noah FERNANDEZ - 2:2
84
Gola strzelił NOAH FERNANDEZ!
Belgia doprowadziła do remisu w ostatnich minutach podstawowego czasu. Noah Fernandez strzelił z bliska w narożnik bramki po dograniu Murenziego. Cała akcja przyjezdnych powinna zostać przerwana przez bramkarza, no ale właśnie, nie została. Polakom pozostało zapomnieć o prowadzeniu...
64
64. Nathan De CAT - 2:1
64
Gola strzelił NATHAN DE CAT!
Belgia całkiem żwawo odzyskała kontakt z Polakami. Praktycznie trzecia w meczu bramka ze stałego fragmentu gry. Nathan De Cat zaskoczył gospodarzy swoim głębokim zagraniem z rzutu wolnego w daleki narożnik.
60
60. Karol DELIKAT - 2:0
60
Gola strzelił KAROL DELIKAT!
Polska na dwubramkowym prowadzeniu, sytuacja staje się coraz lepsza. Karol Delikat pokonał bramkarza Belgii wcinką z rzutu karnego. Brawurowo, ale skutecznie!
33
33. Tymoteusz GMUR - 1:0
33
Gola strzelił TYMOTEUSZ GMUR!
Takie uderzenia można oglądać bardzo długo. Rewelacyjna bramka na 1:0 dla Polski! Huknął! Tymoteusz Gmur kropnął po zebraniu piłki, którą wybili za krótko goście po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Tak dokładnie, że Bas Evers nawet nie pozorował interwencji. U, la, la!